Kropla nadziei

 



Oliwia Tybulewicz „Kropla nadziei”- recenzja

„Kropla nadziei” to drugi tom serii „Kropla życia”. Obie książki miałam okazję czytać dzięki klubowi recenzenta.

W pierwszym tomie poznajemy bohaterów (Wiolettę, Ninę, Artura, Czarusia i wielu innych) i razem z nimi staramy się odkryć tajemnice zaginionej butelki z niezwykłym specyfikiem. W drugiej części czeka na nas więcej nieprzewidywalnych wydarzeń i zagadek. Wiele rzeczy zostanie rozstrzygniętych, ale pojawią się również nowe tajemnice. Ta część to prawdziwa jazda bez trzymanki - pełna jest zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń. Nowa przygoda zaczyna się od tego, że Wioletta dostaje od hrabiny (którą poznaliśmy już w pierwszej książce) propozycję pracy. Zadanie jest dość proste, a zarazem dobrze płatne, więc dziewczyna się zgadza. Tak rozpoczyna się jej kolejna przygoda pełna magii i nadprzyrodzonych stworzeń, a wszystko to jest okraszone humorem, który poznaliśmy już w pierwszym tomie. I tym razem w „Lunie” będzie się dużo działo! 

O ile w pierwszym tomie miałam problem z wejściem w akcję, o tyle w drugim w ogóle tego nie poczułam, gdyż jest on po prostu kontynuacją. Praktycznie od razu zostajemy wrzuceni w kolejne tajemnice. Nie powiem, ta część podobała mi się bardziej niż pierwsza - bardziej zżyłam się z bohaterami, sama historia wydawała mi się ciekawsza, a humor w niej zawarty jeszcze wyrazistszy. Uważam, że to dobry znak, bo widać, że autorka pracuje nad warsztatem literackim. Bohaterowie stali się wyraziści, pomysł jest interesujący (nie jest to powtórzenie poprzedniego, jednak jest z nim powiązany) i jakoś tak tematyka bardziej mnie wciągnęła.

Tak jak w przypadku “Kropli życia”, jest to lektura typowo dla rozrywki, więc jeśli chcecie się przenieść do rzeczywistości pełnej wampirów, elfów i magii połączonej z naszym realnym światem śmiertelników, to jak najbardziej sięgajcie po całą serię.

Jednak jeśli zastanawiacie się, czy można czytać ten tom oddzielne lub zabrać się za lekturę powieści w innej kolejności, to raczej bym odradzała takie rozwiązanie. Historia z drugiej części jest kontynuacją tej z pierwszej, więc nie znając bohaterów, którzy tam się pojawili, w niektórych sytuacjach może być trudniej zrozumieć, o co w nich chodzi. To jest właśnie fajne w tych książkach: w momencie kiedy kończy się jeden tom, od razu zaczyna się drugi.

Już nie mogę się doczekać trzeciej części i kolejnych przygód bohaterów. 



Komentarze

Popularne posty