Matki i córki


Tytuł: Matki i córki
Autor: Ałbena Grabowska
Wydawnictwo: Marginesy
P
remiera: 16.10


Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Nie wątpliwe jest ona znana ze swoich innych książek jak:”Stulecie winnych” czy” Kości proroka”
.
nie spytała, czemu płaczę w poduszkę, chociaż robiłam to demonstracyjnie głośno szlochając
Maria, choć nie musiała, a pojechała za swoim mężem na Sybir.Sabina trafia do obozu koncentracyjnego Ravensbrück.Magdalena wie, że w czasie PRL-u cieczko jest wychowywać dziecko zwłaszcza bez ukochanego.Lila wychowywana przez prababcie, babcie i matkę musi żyć z tajemnicami osób, które powinny być dla niej najważniejsze.Cztery kobiety. Cztery różne historie. Cztery spojrzenia. Na co na świat na miłość na życie na tragedię. Kiedy Lila zaczyna dorastać orientuje się ile tajemnic miały przed nią kobiety które ja wychowywały. Prześladują ją sekrety i wracają. Odkrycie ich szokuje Lilianę, ale dzięki temu może lepiej zrozumieć warunki panujące w domu
.
Biorę ślub, na litość boska nie mogę zjeść szczypiorku na śniadanieJest to raczej książka dla nieco starszych czytelników. Momętami brutalna i nienadająca się dla młodszego czytelnika. Nie wątpliwie jest to bardzo ciężka książka. Przedstawiająca nietypową rodzinę, w której nie ma żadnego mężczyzny. Cztery historie, które nie raz szokują. Wywołują współczucie, złość. Początkowo książka zapowiadała się dość spokojnie. Jednak kiedy poznajemy historie bohaterek przeplatające się z teraźniejszością urywki ich żyć okazuje się, iż książka staje się sinusoidą. Raz akcja przyśpiesza wciąga i nie daje odłożyć książki na bok, żeby za chwile zwolnić i wprowadzić czytelnika w melancholijny nastrój. Czytają tę książkę nie raz miała ochotę ją zamknąć i nigdy więcej nie otwierać. Jednak przed tą decyzją powstrzymywała mnie chęć poznania historii do końca i poznania odpowiedzi na pytania, które kłębiły się w głowie w trakcie czytania.To nie była zła książka. W ogólnym rozrachunku dobrze się ja czytało. Jednak nie byłabym szczera, gdybym nie przyznała, że momentami mnie nudziła. Na przykład, kiedy opisywana była historia Magdaleny. Za to kiedy była opisana Sabiny nie mogłam przestać czytać. Podkreślam, że jest to moja opinia. Oceniam tę książkę na 6/10. Tak jak wspomniałam nie mogę się przyczepić do stylu pisania aktorki bo jest on przejrzysty i łatwy w odczycie. Jednak za dużo było momentów nużących i nieciekawych. Zachęcam jednak do przeczytania i wyrażenia swojej opinii na temat tej książki.

Wasza zakaz czytaania

Dziękuję wydawnictwu Marginesy za możliwość recenzji oraz portalowi Czytampierwszy.pl

nie wiem czemu ale w Ravensbrück panowało przekonanie ze na śmierć trzeba iść uczesaną.




Komentarze

Popularne posty